Ubrałam się w normalnie ubranie po czym wyszłam z sali. Poszłam jeszcze po wypis i mogłam wyjść ze szpitala. Nie znosiłam tego miejsca tak bardzo że, nie chciałam tam być nawet 5 minut. Wyszłam z tego budynku i oślepiły mnie światła fleszy.-Znowu-pomyślałam i próbowałam się jakoś przedostać przez to morze dziennikarzy.-Jak się czujesz z wiadomością że poroniłaś? -Czy Zayn wiedział o tej ciąży, to z nim miałaś to dziecko prawda?-nie mogłam znieść tych pytań przecież to nie jest ich sprawa. Przedarłam się przez ten tłum i zobaczyłam Tylera stojącego obok swojego auta. Pomachał mi więc do niego podeszłam-Cześć-powiedziałam niepewnie. On tylko mnie przytulił i kazał wejść do auta. Nie sprzeciwiłam się. Wsiadłam a on odjechał. Nie jechaliśmy w stronę mojego domu ale nawet nie byłam w stanie się zapytać gdzie jedziemy. Po jakimś czasie wysiedliśmy, a ja wiedziałam że jesteśmy pod domem Tylera. Złapał mnie mocno za nadgarstek i ciągnął w stronę wejścia. Zaczęłam się wyrywać bo to naprawdę bolało.-Puść mnie to boli-krzyknęłam jednak on nie reagował.-Tyler! puść mnie!-nie robił sobie nic z moich słów i po prostu szedł dalej. Byliśmy już w środku a ja nadal próbowałam wyrwać moją dłoń z Jego uścisku. Po jakimś czasie mi się to udało. Spojrzałam na Niego on nie był w tym momencie taki jak zawsze. Był inny jakiś taki agresywny a mi się to nie podobało. Odwróciłam się i chciałam wyjść z jego domu. Ten przyparł mnie do ściany.Co już ci się nie podoba musisz iść do Zayna? W czym on jest lepszy ode mnie?-spojrzał na mnie wzrokiem pełnym gniewu a po moim ciele przeszły zimne dreszcze. W tej chwili bałam się go. Bardzo się go bałam. Gdy stał tak blisko mnie poczułam zapach alkoholu. Nie myślałam że on piję. Spojrzałam jemu prosto w oczy-To koniec z nami-powiedziałam po czym wyszłam. Nie mogłam nic innego zrobić. Nie myślałam że na moją ciąże zareaguję w ten sposób. Nie wiem co mogłoby się dalej wydarzyć możliwe że nawet by mnie uderzył. A tego na pewno bym nie zniosła. Nie wiem czemu ale w jakimś stopniu poczułam ulgę. Nigdy go nie kochałam i teraz jestem tego pewna. To było tylko przyzwyczajenie. Szłam chodnikiem i nie zwracałam największej uwagi na przechodnich. Wsłuchiwałam się tylko w muzykę dobiegającą z słuchawek. Szłam strasznie wolno ale nie zwracałam na to uwagi. Weszłam do budynku w którym znajdowało się moje mieszkanie. Wjechałam na górę windą i otworzyłam drzwi. Rzuciłam swoją torbę na krzesło w kuchni poszłam wziąć prysznic. Siedziałam w wannie dosyć spory kawałek czasu. Kiedy poczułam że woda w niej robi się zimnawa niechętnie z niej wyszłam. Wytarłam się , założyłam bieliznę po czym pobiegłam do szafki w celu znalezienia jakiś ciuchów. Założyłam TO nie zamierzałam już dzisiaj nigdzie wychodzić więc ten zestaw był dobry. Wzięłam laptopa i położyłam go sobie na kolanach siadając na moim mięciutkim łóżeczku. Włączyłam go po czym puściłam sobie piosenki i przejrzałam strony. Weszłam na Twittera po czym zostałam obrzucona od razu pytaniami. Odpowiedziałam na parę i zobaczyłam TT Tylera jego ostatni tweet brzmiał tak: "Nie chciałem żeby to tak wyszło jednak ta chwila mnie do tego zmusiła. Mam nadzieję że mi wybaczysz. Chcę abyś była szczęśliwa...@JessGrimmie" Pomyślałam że chyba dobrze zniósł nasze rozstanie. No cóż wszystko się kiedyś kończy. Dodałam takiego tweeta "Mam ochotę na małe wieczorne kino u mnie w domu i żelki ale chętnych nie ma więc zostanie mi samotność" Dostałam dużo odpowiedzi i to zwłaszcza od chłopaków którzy oferowali mi swoje towarzystwo na dzisiejszy wieczór. Miło mi było to czytać, odpowiedziałam paru z nich i usłyszałam dzwonek do drzwi. Leniwie zgramoliłam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Spojrzałam przez wizjer jednak był on zasłonięty nic mi nie pozostało musiałam otworzyć.
Tak i zrobiłam. Za drzwiami stał Zayn. Uśmiechnęłam się mimowolnie.-A pan czego tu szuka?-zapytałam się Malika. Jakoś teraz Moja złość na Niego minęła-Przyszedłem na mały wieczór kinowy i mam żelki-wyciągnął wielkie opakowanie zza pleców. Wpuściłam go do środka i kazałam się rozgościć. Sama poszłam do kuchni wyjęłam miskę i szklanki do której wlałam Soku pomarańczowego. Do miski wsypałam żelki które przyniósł parę z nich już zjadłam ale cicho nie musi wiedzieć. Weszłam do sypialni i zobaczyłam jak Zayn coś robi przy moim laptopie.-Co tam robisz?-powiedziałam głośno a Zayn się wystraszył i od razu odskoczył od laptopa.-Ja nic tak tylko patrzałem.-powiedział.-To co oglądamy?-zapytałam chłopaka który tylko gestem ramion powiedział że nie wie-Horror-powiedziałam. Włączyłam pierwszy lepszy, zgasiłam światło i zasunęłam rolety. Usiadłam na kanapie obok Zayna. na początku film był nudny ale z czasem akcja zaczęła się rozkręcać. Zaczęłam się bać a w niektórych scenach nawet zamykałam oczy byłam aż tak przerażona. Gdy koleś szedł za dziewczyną z czymś dziwnym w ręku pisnęłam cichutko i wtuliłam się w oparcie od kanapy. Zayn spojrzał na mnie. Przybliżył się i objął mnie ramieniem. Teraz wtuliłam się w Niego. Spojrzałam się do góry gdzie znajdowała się twarz chłopaka. Spojrzał się na mnie ja tylko zrobiłam głupią minę-Przepraszam-powiedziałam i chciałam się od niego odsunąć ale jednak on na to nie pozwolił. Zamiast oglądać film wsłuchiwałam się w Jego bicie serca i rozkoszowałam się zapachem jego cudownych perfum. Nawet nie zorientowałam się kiedy film się skończył. Nadal byłam wtulona w Malika i nie chciałam od niego się odklejać.-obiecaj, że to wszystko się zmieni. że odnajdziemy się na nowo.-powiedziałam do chłopaka patrząc w przestrzeń przed nami. On tylko się we mnie wtulił. Poczułam się bezpiecznie i to mnie zmyliło.-Przepraszam-powiedziałam już po raz drugi tego wieczoru.-ja nie powinnam...-nie wiedziałam co powiedzieć-Cii..-powiedział Zayn.-Zapomnij o wszystkim , ten wieczór należy do mnie i do Ciebie.-dokończył po czym wpił się w Moje usta. Nie chciałam przerywać tęskniłam za Jego ustami przez tyle czasu. Jednak wiedziałam że tak nie mogę. Pomiędzy moim rozumem a sercem właśnie toczyła się wojna. Jednak wygrał rozum odsunęłam się od chłopaka, i szybko wstałam z kanapy. Stałam już pod drzwiami zakładając buty-Zayn ja nie mogę-powiedziałam a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Druga także spłynęła po mojej twarzy. Chłopak przyparł mnie do ściany wycierając łzę która spływała swobodnie po moim policzku. Zayn przybliżył się do mnie a ja odruchowo zasłoniłam twarz ręką. Przed oczami miałam Taylora który mnie uderzył a także Tylera który mógłby to zrobić. Wtuliłam się w chłopaka-Jessie co się stało? Ja nigdy bym cię nie uderzył.-Szlochałam na ramieniu chłopaka.-Znowu płaczę-pomyślałam i chciałam opanować łzy jednak nie miałam już na tyle siły. Nadal płakałam. Poczułam jak Zayn mnie podnosi. Zaniósł mnie do łóżka. Siedział ze mną do póki nie usnęłam. Gdy poczułam jak wstaje z łóżka od razu się obudziłam było grubo po północy-Zayn zostań...Proszę-powiedziałam szeptem. Malik położył się obok mnie na łóżku a ja się w Niego wtuliłam.-Czasami bym chciała zasnąć i już nigdy się nie obudzić-powiedziałam do chłopaka.-Nawet tak nie mów!-powiedział głośno-Wiesz czasem mam wrażenie że tylko tobie zawadzam, że nie pasuję do tego towarzystwa że jestem z innej bajki ale nie wiem czy jest ona lepsza czy gorsza...-W oku zakręciła mi się łza ale nie pozwoliłam jej się wydostać z powieki.-Jessie powiedz mi jedno gdzie jest ta dziewczyna która miała w sobie wiarę? Gdzie się podział ten uśmiech który rozweselał wszystkich wokół? Gdzie jest ten charakter który zawsze był silny? Powiedz mi gdzie jest stara Jessie.-spojrzałam się Zaynowi w oczy-Nie wiem gdzie ona się podziała...coś się ze mną stało ale nie jestem pewna co.-Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć-Kocham cię-usłyszałam i poczułam jak głaszcze mnie po włosach-Też Cię Kocham-powiedziałam w myślach i odpłynęłam w objęcia Morfeusza. Przebudziłam się rano poczułam ten dotyk, to poczucie ciepła i bliskości. Czułam na swojej twarzy oddech Zayna. Ręką przejechałam delikatnie po policzku chłopaka.-Ile ja bym dała abyś znowu był Mój-pomyślałam. Poczułam jak Zayn się rusza szybko zabrałam rękę i zamknęłam rękę udając że śpię. Pocałował mnie w usta nie wiedziałam co zrobić nadal udawałam że śpię. Wstał z łóżka a ja poczułam ciepło w moim serduszku. Dzień zaczął mi się bardzo miło i fajnie. Może będzie teraz coraz lepiej. Podniosłam się do pozycji siedzącej i wzięłam laptopa na swoje kolana. Zalogowałam się na tt i czytałam wiadomości. Jednak najbardziej mnie zaciekawiła "Jeśli go kochasz po prostu mu to powiedź . Wiem, że to nie jest takie łatwe...ale właśnie na tym polega miłość . Poza tym on raczej ma prawo wiedzieć wiesz.?" Mądre słowa no ale skąd ten ktoś mógł wiedzieć. Odświeżyłam stronę a tej wiadomości już po prostu nie było. Przecież jej nie usunęłam a chciałam podziękować za tak dobre słowa. Jednak już nie mogłam.
Wyłączyłam laptopa i poszłam do kuchni. Weszłam do kuchni po cichutku a Zayn mnie nawet nie zauważył. Usiadłam na blacie za Jego plecami. Za jakiś czas się odwrócił-Cześć-powiedziałam z bananem na twarzy. Malik był w szoku-Jak ty tu?-pokazywał dziwnie rękoma-Zrobiłam Tak-i klasnęłam w dłonie-No i jestem.-Chłopak zaczął się śmiać.-Widzę że dzisiaj dobry humorek dopisuję-powiedział dając mi w rękę kanapkę.-No gdy się ma taką pobudkę to jak można mieć zły humor-powiedziałam a dopiero potem pomyślałam-Czyli nie spałaś?-zapytał zmieszany.-yyy no ten ja-jąkałam się jak głupia. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej bitą śmietanę.-Wojna!-krzyknęłam i całą twarz Zayna wysmarowałam bitą śmietaną.-Ale ładnie wyglądasz-powiedziałam i zaczęłam uciekać gdy zobaczyłam że ma tą samą broń. No i ślepy zaułek głupia ja wbiegłam do łazienki no przecież wiadome że nie dam rady z niej uciec. Malik wszedł do łazienki z zadowoloną miną.-Zayn nie! Proszę.-zrobiłam najsłodszą minkę jaką potrafiłam. Ale gdy zobaczyłam że na niego to nie działa zaczęłam wycofywać się do tyłu. Zayn cały czas się do mnie zbliżał wiedziałam że zaraz na mojej twarzy znajdzie się bita śmietana. Poszłam jeszcze jeden krok w tył, poczułam że za mną jest wanna straciłam równowagę i do niej wpadłam. A do mnie dołączył Zayn. Leżał na mnie w wannie a ja z przerażeniem patrzałam na Jego zamiary.-Proszę Nie! Zrobię wszystko!-powiedziałam błagalnym tonem.-Wszystko?-zapytał się i poruszał brwiami. Trochę się wystraszyłam no ale cóż-Tak wszystko-powiedziałam trochę żałując.-Na dzisiaj zamawiam spacer z Tobą-powiedział a ja od razu pokiwałam głową na znak że się zgadzam. Wyszedł z wanny i podał mi rękę ofiarując tym samym pomoc wyjścia. Złapałam go za dłoń i wyszłam. Powygłupialiśmy się jeszcze przez chwilę a później Zayn już musiał iść. Umówiliśmy się że dziś wszyscy przychodzą do mnie na jakieś filmy. Posprzątałam wszystko i poszłam się wykąpać. Nalałam do wanny wody i do niej weszłam. Siedziałam w niej długo co chwilę dolewając gorącej wody. Wyszłam z wanny i założyłam na siebie szlafrok. Siedziałam tak dosyć długo i oglądałam telewizję. Podeszłam do szafy i ubrałam się w TO. Po czym pomalowałam się TAK wyprostowałam tylko włosy i już byłam gotowa. Miałam jeszcze 10min do przyjścia wszystkich. Usłyszałam dzwonek do drzwi otworzyłam to był Zayn.-O przyszedłeś pierwszy czyli zgłaszasz się do pomocy-powiedziałam i się uśmiechnęłam.-To może ja przyjdę zaraz-powiedział czekoladowooki chłopak. Spojrzałam na niego wzrokiem który mógłby zabijać-No przecież tylko żartowałem-powiedział i wszedł do mieszkania. Pomógł mi a później usiadł na kanapie. Usiadłam no Niego i pocałowałam go w policzek-Dziękuję-powiedziałam-a to za co?-zapytał zdziwiony-za pomoc-uśmiechnęłam się mimowolnie on zawsze tak na mnie działał. Zayn zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Serce zaczynało mi bić szybciej. Usłyszałam dzwonek do drzwi i oprzytomniałam-Zaraz wracam-powiedziałam i podbiegłam do drzwi. Do domu wszedł Harry, Liam, Niall, Miley, Lou i Sarah która wyglądała ślicznie a mianowicie TAK. Przywitałam się z nimi wszystkimi po kolei i kazałam się im rozgościć. Poszłam do łazienki i się trochę ogarnęłam. Gdyby nie dzwonek do drzwi pewnie ja z Zaynem byśmy się pocałowali. Wróciłam na ziemie. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu w którym zawzięcie o czymś rozmawiano.-O czym gadacie?-zapytałam.-O niczym. Co oglądamy?-zapytał Lou zmieniając temat. Włączyłam wcześniej przygotowany film i usiadłam obok Miley.-Znowu horror-pomyślałam i zaczęłam się trochę bać. Ze względu na to że zrobiło się ciasno na mojej kanapie zeszłam na ziemie. Usiadłam pod Zaynem który swoje ręce oplótł wokół mojej głowy. Teraz w ogóle się nie bałam, ale to chyba przez to że filmem się wcale nie interesowałam. Spojrzałam na telewizor i zobaczyłam końcowe napisy.-Nieźle szybko to minęło-pomyślałam, wstałam i wyłączyłam film-To co teraz robimy?-zapytałam. Każdy miał ochotę na alkohol. Zgodziłam się na tą propozycję bo nie chciałam być jedyna. Po jakimś czasie każdy był już nieźle wstawiony. Sarah z Lou najbardziej, tylko ja z Zaynem byłam jeszcze w stanie normalności.-To co prawda czy wyzwanie?-krzyknął zadowolony Louis. Każdy przytaknął. Usiedliśmy na ziemi w kółku. Na samym początku każdy wybierał prawdę. Ja zapoczątkowałam wyzwanie.-Wyzwanie powiadasz-dopytała się Sarah. Kiwnęłam głową na tak.
-Spójrz Zaynowi w oczy i powiedz że go Kochasz po czym się z nim pocałuj.-Spojrzałam na moją przyjaciółkę przerażonym wzrokiem.-Ale musi to wyglądać realistycznie-dodała po chwili.-Nie mogę nic stracić-powiedziałam sobie w myślach. Spojrzałam się oczy chłopakowi-Kocham cię-powiedziałam po czym wpiłam się w Jego usta. Policzyłam do 10 i zakończyłam pocałunek.-Wykonała zadanie!-powiedziała Sarah.-No to teraz Lou!-krzyknęłam-Wybieram wyzwanie-powiedział z wielkim bananem na twarzy.-Zrób coś aby Sarah była zazdrosna-powiedziałam z uśmiechem na ryjku. Lou wstał i podszedł do Harrego zaczął go przytulać i szeptać czułe słówka na ucho. Sarah siedziała naburmuszona jak nigdy dotąd-Koniec!-krzyknęłam. Lou odszedł od Hazzy i usiadł obok Sary przytulając ją siebie, ona tylko na to prychnęła.-Co mogę zrobić abyś mi wybaczyła właścicielko mego serca?!-Lou mówił to tak przezabawnie że nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.-pomyśl-powiedziała tajemniczo Sarah. Lou wstał wziął ja na ręce i pobiegł w stronę pokoju gościnnego. Każdy patrzał na Siebie ze zdziwieniem. Po tym incydencie już do nas nie wrócili my nadal graliśmy. Ani razu już na mnie nie wypadło byłam z tego powodu szczęśliwa. Wstałam i poszłam do kuchni zostawiając ich tam grających dalej. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam na blacie.-Ty już uciekłaś?-rozpoznałam ten głos który należał do Zayna.-Tak jakoś już mi się nie chcę grać.-powiedziałam patrząc się na chłopaka.-Mi też się już nie chcę ale jak zdążyłem zauważyć to im zabawa się dopiero zaczyna.-zaczęłam się śmiać-To jak spacer?-zapytał po chwili.-Jasne. Przecież obiecałam-powiedziałam zeszłam z blatu i założyłam na siebie TĄbejsbolówkę. Byliśmy gotowi do wyjścia. Powiedzieliśmy tylko że wychodzimy i to zrobiliśmy. Szliśmy alejkami w parku nic nie mówiąc czułam się z tym dziwnie.-Jessie muszę ci coś powiedzieć-powiedział Zayn. Przystałam na moment.-Tak?-powiedziałam po czym wpatrywałam się w chłopaka. Złapał moje dłonie i powiedział-Uwierz że byłaś, będziesz i zawsze będziesz najważniejszą dziewczyną w moim życiu którą poznałem. Kocham Cię-powiedział i oczekiwał na moją odpowiedź. W tej chwili czułam najwspanialsze uczucie na świecie. Usłyszałam od Niego te piękne dwa słowa. Czułam się niesamowicie nawet nie umiem opisać tego uczucia.-Też Cię kocham-powiedziałam. Zauważyłam na Jego twarzy malujący się uśmiech. Po chwili czułam Jego pełne usta na swoich, od dziś chciałam je czuć codziennie. Czułam wielką radość której nie było widać u mnie od dłuższego czasu. Wplotłam rękę we włosy Zayna. Jego dłonie błąkały się po moich plecach. Czułam miłe dreszcze które przechodziły przez moje ciało. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie i nigdy się nie skończyła.-uzależniasz brązowooka cholero!-powiedziałam i się szczerze uśmiechnęłam, po czym znowu wpiłam się w usta chłopaka którego tak bardzo Kochałam.