środa, 28 marca 2012

nie udawaj kogoś innego bądź sobą wtedy ludzie Cie pokochają


-Czy chciałabyś powiedzieć coś jeszcze swoim fanom-zapytała prowadząca-Jeżeli mogę to nie udawaj kogoś innego bądź sobą wtedy ludzie Cie pokochają.-uśmiechnęłam się do kobiety-Dziękuję za wywiad.-powiedziała kobieta patrząc się na mnie-Nie to ja dziękuję.-powiedziałam a uśmiech nie schodził mi z twarzy-W następnym odcinku wystąpią dla nas chłopcy z One Direction-gdy to usłyszałam uśmiech znikł mi z twarzy. Nie chciałam o nich pamiętać chciałam po prostu zapomnieć. Minęły już dwa miesiące od mojego przylotu do Nowego Jorku. Nie kontaktowałam się z nikim . A tak strasznie za nimi tęskniłam. Jednak wiedziałam że tak będzie lepiej. Postanowiłam spełniać swoje marzenia. Podpisałam kontrakt z wytwórnia i mam już nagraną płytę.-Jessie a my cię zapraszamy na jutrzejszy odcinek do studia. Mamy informacje że przyjaźnisz się z chłopakami. Więc miło będzie się spotkać-powiedziała prowadząca i spojrzała się na mnie tak że po prostu nie mogłam odmówić.-Tak na pewno się pojawię.-powiedziałam. Potem usłyszałam-I Koniec. Zeszliśmy z wizji.-podniosłam się z kanapy na której siedziałam i poszłam w stronę wyjścia. Jednak dogoniła mnie prowadząca-Dziękuję ci naprawdę za ten wywiad-powiedziała do mnie-Naprawdę nie ma za co. A teraz pozwoli Pani że ja już pójdę-spuściłam wzrok w podłogę i chciałam już odejść-Jessie ja wiem że coś cię gryzie. Możesz ze mną porozmawiać jak z przyjaciółką nie jak z dziennikarką.-spojrzałam się na kobietę.  Szczerze mówiąc miałam taką chęć ale nie mogłam, nie ufam tutaj ludziom.-Wszystko jest jak w najlepszym porządku, więc rozmowa nie miała by sensu.-Odeszłam kawałek-Ty go nadal kochasz prawda?-przystanęłam kawałek i odeszłam nic nie mówiąc. Czy wszyscy tutaj muszą się mieszać w moje prywatne życie. Odkąd stałam się jakby bardziej popularna. Każdy coś ode mnie oczekuję. Nie wyobrażałam sobie tak mojej kariery. Nawet nie mogę spokojnie wyjść z domu, dziennikarze są wszędzie śledzą mnie nawet w sklepie. To jest chore ale jednak sama tego chciałam... Pojechałam do mojego domu i próbowałam się jakoś przygotować do jutrzejszego spotkania z chłopakami. Przymierzałam różne ciuchy. Miałam szczęście że nie miałam wielkiego brzucha a poza tym i tak zakładałam na siebie bluzy Taylera. Tayler to mój chłopak na niego jedynego tutaj mogę liczyć. Poznaliśmy się nagrywając razem cover do piosenki Lila Wayne'a  " How to love " od tamtego momentu byliśmy sobie nierozłączni i tak jakoś wyszło. Zadzwoniłam do mojego obecnego chłopaka i umówiłam się z nim za pół godziny w parku obok którego mieszkałam. Poprawiłam makijaż i ubrałam się w TO.
(Teraz znowu klik)
 Włączyłam jeszcze na moment telewizje i oglądałam jakieś reklamy. Na ekranie pojawiła się zapowiedź jutrzejszego odcina Ellen Show w którym wystąpią chłopacy z One Direction no i Ja. Szybko wyłączyłam to pudło i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi. Wyszłam z budynku i poszłam do parku w wyznaczone miejsce. Od razu zobaczyłam mojego chłopaka podbiegłam do Niego i się z nim przywitałam. Przy nim czułam się niezwykle swobodnie. Jednak w głębi serca kochałam Zayna Malika. Nie chciałam Taylerowi złamać serca ale postępując w taki sposób narażałam go na to. Wygłupialiśmy się jak dzieci. Biegaliśmy po placu zabaw ganiając się przy tym. Biegłam ile sił w nogach, będąc w ciąży nie powinnam tak robić jednak nie mogłam się opanować. Wybiegłam za teren placu zabaw i biegłam po zielonej trawie pogoda była cudna. Zmęczyłam się trochę i zwolniłam i przez to Tayler mnie złapał i położył się na mnie na trawie wpijając się w moje usta. Czułam jak przez całe moje ciało przechodzą przyjemne dreszcze. Widziałam kątem oka jak robią nam zdjęcia, teraz mnie to najmniej interesowało. Chcę tylko żeby Tayler nie dowiedział się o mojej ciąży bo wtedy nasz związek na pewno się skończy...
Rano obudziłam się w znakomitym humorze mam nadzieję że nikt ani nic go nie popsuję. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w TO (+jakąś głupią minę zrobiła;] ) Włączyłam mój komputer i weszłam na Twittera. Zagrałam sobie jeszcze w Zelde po czym zrobiłam TAKIE zdjęcię kamerką i dodałam na TT "Jestem już gotowa do wyjścia. Plany na dziś.? The Ellen Show a potem kto wie.." Poobserwowałam jeszcze parę osób i wyłączyłam komputer. Założyłam buty i byłam gotowa do wyjścia. Otworzyłam drzwi i o mało co nie dostałam zawału gdy zobaczył opartego o futrynę Taylera. Złapałam się na serce i się uśmiechnęłam-Co ty tu robisz?-zapytałam mojego chłopaka. Wyciągnął z kieszeni kluczyki do swojego auta i pomachał mi nimi przed oczami-Chyba nie myślisz że dałbym ci jechać jakąś taksówka?-Pokiwałam twierdząco głową na co mój chłopak pocałował mnie w nos-Ty mój głuptasie-Zjechaliśmy na dół windą wyszliśmy z bloku. Tayler otworzył mi drzwi do auta a ja do niego wsiadłam kochałam w nim to że jest takim dżentelmenem. Przez całą drogę rozmawialiśmy. Nawet się nie zorientowałam kiedy byliśmy już pod studiem. Wysiadłam z auta złapałam Taylera za rękę i weszliśmy do środka. Przywitałam się już z wcześniej poznanymi mi osobami i razem z Taylerem usiedliśmy na widowni. Od paru już minut program jest już na żywo. Gdy usłyszałam słowa Ellen-A teraz zaproszę do nas chłopaków z One Direction-zaczęłam się panicznie denerwować. Gdy zobaczyłam jak wchodzą poczułam się strasznie dziwnie a gdy zobaczyłam Jego... serce zaczynało mi bić szybciej i czułam się szczęśliwa przez tak długi okres czasu nie kontaktowałam się z nimi a teraz jestem tak blisko. Przez jakiś okres czasu zadawała im tylko pytania. Oni na wszystko podchodzili na luzie robiąc sobie z tego frajdę i cały czas się śmiejąc.-A jak wasze kontakty z Jessie Grimmie?-zapytała po chwili Ellen. Przez jakiś moment była kompletna cisza-Nie utrzymujemy z nią kontaktu-powiedział Zayn-Mam dla was małą niespodziankę Jessie jest dzisiaj z nami.-na minach chłopaków zobaczyłam nie małe zdziwienie.-Jessie zejdź tu do nas-powiedziała Ellen a ja zjechałam na dół aby mnie nie zobaczyła(wiecie o co mi chodzi nie.? XD )
 -O Jessie tu jesteś-powiedziała i wskazała palcem na mnie teraz już nie mogłam nic zrobić. Zeszłam tam do nich i zajęłam miejsce na kanapie. Nie wiedziałam jak się zachować więc nic nie mówiłam-Nawet się nie przywitacie?-zapytała Ellen-Cześć-powiedziałam i nadal miałam wzrok wbity w ziemie.-Widzę że jest nieciekawie między wami-powiedziała trochę zmieszana-Jak widać-powiedział zażenowany tą całą sytuacją Zayn-Macie coś może Jessie do powiedzenia?-zapytała po czym też usiadła-Tak ja mam-powiedział Zayn a ja tylko odwróciłam wzrok-Wyjechała nawet nie dając wyjaśnienia teraz tutaj przychodzi normalnie i nawet nie umie przeprosić. Czy tak zachowywała by się przyjaciółka?-zapytał i spojrzał na mnie. Czułam jak na mnie patrzy.-Teraz nawet nie umie spojrzeć nam w twarz gdy do niej mówimy. Ja znałem zupełnie inną Jessie takiej ja już nie potrzebuję.-Czułam się jak idiotka takie słowa w telewizji? Nie wytrzymałam wstałam i wybiegłam z płaczem. Po co ja tu przyszłam? Sama nie wiem tak chciałam ich zobaczyć. A oni co? to znaczy Zayn co ? jakoś nikt inny nic nie mówił tak by było lepiej.-Jessie co się stało?-usłyszałam za siebie. Znałam ten głos odwróciłam się i wtuliłam się w moją przyjaciółkę której tyle nie widziałam.-Ja przepraszam-ledwo co powiedziałam to przez łzy.-Ja cie rozumiem Jessie to jest twoja decyzja ale pamiętaj o nas-powiedziała i spojrzała mi w oczy.-Nie mogłabym zapomnieć, ale oni mnie nienawidzą.-powiedziałam i spojrzałam na Sarę.-Nie mów tak całą drogę Zayn gadał tylko o Tobie. Nie wiem co się teraz stało-Nie mogłam nic z siebie wykrztusić. Jednak chyba nie jest aż tak bardzo źle. Usłyszałam za Sobą chrząknięcie i się odwróciłam. Za mną stał Lou, Liam, Harry, Niall i Zayn który się odsunął. Przytuliłam się do chłopaków i przeprosiłam za wszystko. Do Zayna nawet nie podchodziłam bo sądząc po jego minie nawet tego nie chciał. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje odwróciłam się i dostałam całusa w czoło. Tak to był Tayler. Wszystkiemu przyglądali się chłopcy i Sarah.-No przecież nie przedstawiłam ich sobie-pomyślałam i walnęłam się ręką w czoło-To jest Liam, Niall, Harry, Lou, Sarah i Zayn-pokazywałam wszystkich palcem-A to jest mój chłopak Tayler.-powiedziałam a wszyscy byli zdziwieni jednak się cieszyli no bez Zayna ale prawie wszyscy. Każdy się przywitał z Taylerem oprócz Zayna. Tayler podszedł do niego-Cześć jestem Tayler a ty Zayn tak?-mój chłopak wyciągnął dłoń w kierunku Malika ale ten nawet nie raczył podać mu ręki. Tylko prychnął i odszedł.-Koleś masz może jakiś problem? Ja ci nic nie zrobiłem okazał byś chociaż trochę szacunku-Tayler się chyba zdenerwował-Tak mam problem-odpowiedział Zayn. Zbliżyli się do siebie i zaczęli popychać. Strasznie się bałam że zaraz dojdzie do prawdziwej bojki. Chciałam ich rozdzielić ale oni nawet nie reagowali.-Myślisz że jesteś kozak bo jesteś z Jessie-odezwał się Zayn-A co zazdrosny jesteś-powiedział Tayler z wyższością w głosie. Zayn podszedł i walnął mu z pięści w twarz, Tayler nie był mu dłużny i zrobił to samo. Jak i przeczuwałam zaczęli się bić i to teraz na poważnie. 
Nie dałam rady ich rozdzielić. W oczach miałam tylko łzy, odeszłam stamtąd nie mogłam na to patrzeć. W końcu to jakby było przeze mnie. Otworzyłam jakieś drzwi za którymi okazał się być pokój ze sprzętem dźwiękowym. Zapaliłam światło i usiadłam na Ziemi płacząc.
*Oczami Zayna* 
Louis zaczął mnie odciągać od tego kolesia. Zobaczyłem że nigdzie nie ma Jessie-Gdzie znikła Jessie?-zapytałem i spojrzałem na wszystkich. Oni po kolei zaczęli kiwać przecząco głową na znak że nie wiedzą gdzie poszła. Zostawiłem ich tam wszystkich i poszedłem Ją szukać. Nie mogłem jej nigdzie znaleźć po prostu znikła. Jakby się rozpłynęła. Oparłem się o ścianę i zrezygnowany poszukiwaniami zjechałem po niej na dół siadając na podłodze. Przemyślałem moje zachowanie i doszedłem do wniosku że nie było ono za dobre. Najpierw ta scena w programie, wiedziałem że ją zraniłem tymi słowami ale jednak ona zraniła mnie pierwsza. Chyba uważałem że nie powinienem być jej dłużny. Co ja wygaduję ja ją tyle razy zraniłem ona mi nic nie zrobiła. A teraz jeszcze ta bójka powinienem zaakceptować ten fakt że kogoś ma. Jeżeli jest szczęśliwa to ja też powinienem być. Usłyszałem szloch wsłuchiwałem się skąd dobiega. Spojrzałem na drzwi które były uchylone. Podniosłem się z podłogi i skierowałem się w ich stronę. Wszedłem do środka i zobaczyłem siedzącą i skuloną na ziemi Jessie. Zamknąłem drzwi dziewczyna od razu spojrzała się w górę-Czego chcesz?-powiedziała zimnym głosem-Chciałem zobaczyć czy wszystko dobrze.-Ukucnąłem przed nią i położyłem swoje dłonie na jej kolanach.-Jak widzisz nic nie jest dobrze i to przez Ciebie.-zrzuciła moje dłonie i wstała. Złapała za klamkę, ale nie mogła otworzyć drzwi. Wstałem żeby zobaczyć co jest grane. Po wielu próbach uświadomiłem jej i sobie że się zatrzasnęliśmy i nie damy rady jak na razie wyjść. Ona tylko wybuchnęła na to śmiechem i znowu usiadła na podłodze. Już nie płakała ale było po niej widać że jest wkurzona. Wyjęła z kieszeni telefon i coś robiła. Po chwili usłyszałem te słowa:You had a lot of crooks tryna steal your heart Never really had luck, couldn’t never figure out How to love. Wiedziałem że to śpiewa jednak nie wiedziałem kto śpiewa drugi. Podszedłem i usiadłem obok niej. Spojrzałem w Jej telefon i zobaczyłem TEN FILMIK pomiędzy śpiewem przy mikrofonie były sceny w których wygłupiała się z Nim. Widać było że jest szczęśliwa i swobodnie się przy nim czuje. Nie mogłem znieść myśli że wybrała jego a nie mnie. Przecież jest ze mną w ciąży.-Twój chłopak wie że jesteś w ciąży?-zapytałem sam nie wiem czemu. Spojrzała się na mnie z pogardą i powiedziała-Ja nie jestem w ciąży.-Nie wiedziałem czy dobrze usłyszałem czy mam jakieś halucynacje.
*Wracamy do Jessie*
Powiedziałam Jemu że nie jestem w ciąży co innego miałam zrobić.? Nie miałam wyjścia spojrzałam się na niego. Chyba był zagubiony w tej całej sytuacji-No co?-powiedziałam i znowu na Niego spojrzałam-Czyli cały czas kłamałaś?-zapytał-Tak cały czas kłamałam. A ciebie nie powinno to obchodzić-Zayn się zdenerwował i na siłę chciał otworzyć te przeklęte drzwi. Po jakimś czasie się mu udało. Wyszedł a ja zrobiłam to samo. Nikogo tam nie było więc musiałam wracać do domu sama. Było już późno i zimno. A ja miałam na sobie bluzkę z krótkim rękawkiem. Za jakiś czas Zayn mnie dogonił i zapytał się czy może mnie odprowadzić. Nie zgodziłam się. On powiedział żebym chociaż wzięła od niego bluzę bo zanim dojdę to zamarznę. Na to mogłam się zgodzić wzięłam tą cholerną bejsbolówkę i ją na siebie założyłam. Czułam śliczny zapach perfum Zayna. Od razu poczułam się lepiej. Szłam wolnym krokiem i włożyłam ręce do kieszeni bluzy. Poczułam jakiś papier. Wyjęłam to coś co okazało się chyba zdjęciem. Rozwinęłam kartkę i ujrzałam TO zdjęcie. Po co mu do cholery moje zdjęcie. Może on nadal coś do mnie czuję? zapytałam sama siebie, jednak sama odpowiedzi sobie nie mogłam dać. Weszłam w ciemną uliczkę. Poczułam kogoś obecność odwróciłam się do tyłu jednak nikogo tam nie było. Poszłam dalej, poczułam tylko ból z tyłu głowy i chyba zemdlałam. Otworzyłam oczy i natychmiast oślepiła mnie biel ścian. Tak chyba właśnie jestem w szpitalu. Jednak nie wiem co się stało. Na kanapie obok łóżka siedział Zayn-Co ty tu robisz?-zapytałam się a chłopak się obudził.-Ktoś uderzył cię tępym narzędziem w głowę. Dobrze że szedłem za Tobą i szybko wezwałem karetkę nie wiadomo co by mogło z Tobą być teraz.-spojrzałam się na Niego jak głupia. A do sali wszedł policjant.-Już wiemy kto panią zaatakował-Spojrzałam na policjanta pytającym wzrokiem-To nie jaka Caroline Robert jest ona obsesyjną fanką zespołu One Direction chyba poczuła się urażona-Byłam w niezłym szoku. Jakaś psychofanka zaatakowała mnie nie wiadomo z jakiej przyczyny przecież to jest chore. Policjant wyszedł a ja czekałam tylko aż wreszcie przyjdzie lekarz. Minęło paręnaście minut kiedy koleś w białym ubraniu pojawił się w mojej sali.-Widzę że panienka się obudziła. Jest dobra wiadomość i zła.-Spojrzałam na lekarza-Zacznijmy od dobrej.-Z Samego rana będziesz mogła już wyjść do domu. A zła wiadomość jest taka że pani poroniła-gdy usłyszałam te słowa zrobiło mi się biało przed oczami-Jak to ona poroniła-zapytał się Zayn-Na skutek uderzenia pacjenta poroniła dziecko.-Lekarz to powiedział i wyszedł z sali ja natomiast nie mogłam w to uwierzyć przecież to nie może być prawda. Ja nie mogłam poronić-Czyli ty byłaś w ciąży?-Zayn siedział na końcu mojego łóżka i trzymał moją dłoń-Spojrzałam w Jego oczy przepełnione smutkiem i już sama nie wiedziałam co powinnam powiedzieć ani zrobić. Moje kłamstwa wychodzą na jaw jeżeli Tayler się dowie to będzie koniec z Nami..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz