środa, 28 marca 2012
Są takie życzenia, których nie spełni żadna spadająca gwiazda.
No i przerwa na obiad . Jak ja kocham ta szkole ! Boze wzielam tacke i podeszlam do nieznaszacej mnie kucharki . Myslalam ze chce mnie zabic . Zrezygnowalam z rozmowy z nia i wzielam jakas salatke . Zobaczylam Sarę ktora do mnie machala od razu sie do niej dosiadlam . Pogadalysmy o naszych tematach . Nie bylo mi dane zjesc mojej przepysznej salatki do konca bo ktos mnie puknal w ramie . - Nie widac ze jem . !? - Sarah pokazywala mi gestem dloni abym sie odwrocila no i zrobilam to co kazala oczywiscie stal tam moj ideal : Zayn ! ahh zapatrzylam sie ale tez malo co nie wyplulam zawartosci mojej buzi prosto na tego przystojniaka . Polknelam wszystko na raz jednak nie byl to za dobry pomysl bo zaczelam sie dusic Sarah podala mi wode a mi od razy przeszlo ale myslalam ze przez to zawalu dostane .
-Nic Ci nie jest . ? - Ojej on sie o mnie martwi znowuu .. Boze Jessi ogarnij sie .
-Jak widac zyje na twoja niekorzysc . A teraz skonczylam mozesz juz isc szopka sie skonczyla poczekaj do nastepnego razu .
-Ale ja chcialem...
-Nawet mnie to nie interesuje , a pozatym wiesz sa takie zyczenia , ktorych nie spelni zadna spadajaca gwiazda .
-chcialem sie zapytac czy ..
-czy da ci autgraf najmniej lubiana osoba w szkole .? hmm pomyslmy ... NIE . -zlapalam Sarę i juz wychodzilysmy . Ale jednak uslyszalam to . - czy pojdziesz ze mna do kina, na spacer albo coś - Bylo to slodnie . On chce sie ze mna umowic . Jejusku ja o tym marze od dawna. Dobra pewnie zartowal nie powinnam sie tak jarac pozatym bylam niemila ... - Jessie czy ty
mnie sluchasz . ? - nie mialam pojecia co Sarah do mnie mowila nie mialo to dla mnie najmniejszego sensu . - Jessi i jak zgodzisz sie na ta randke ? - oo teraz juz wiedzialam o co chodzilo - CZy ty jestes normalna nigdzie z tym idiota nie wychodze . - Ej ej czy ja o czyms nie wiem przeciez bylas w nim zakochana .. - Sara jak sama powiedzialas wlasnie BYLAM . - Ale ..
- Sarah nie ma zadnych ale bylam zakochana ale juz nie jestem , zmienilam sie ..
- Tak wlasnie sie zmienilas , Ja juz Ciebie nie poznaje co sie z Toba stalo jestes inna ...
- Sarah no poczekaj .! - nie dalam rady Jej zatrzymac , jestem beznadziejna .. Najwieksze ciacho w szkole chce zaprosic mnie na randke a Ja glupia zachowuje sie jakbym byla najwazniejsza w tej calej szkole i na calym swiecie . Sarah ma racje zmienilam sie . Mialam stac sie silniejsza i odwarzniejsza osoba a stalam sie jakas rozkaprysiona gówniara . Ja sama tego innaczej nie potrafie wytlumaczyc , jezeli Ja sama mysle tak o sobie to jestem ciekawa jak mysla o Mnie inni . Do samego konca dnia nie widzialam w szkole Sary . Jestem pewna ze ona nie chciala mnie widziec wiec sie nie krecila po szkole . Stwiedzilam ze musze ja przeprosic , ale nie moglam jej znalesc , a o pomoc nie mialam kogo prosic . Moje poszukiwania na tej przerwie skonczyly sie tak samo , Sary nigdzie nie bylo i nikt jej nie widzial . Chociaz nie wiem czy te osoby ktorych pytalam powiedzialyby mi ze ja widzialy . Zostala mi tylko lekcja z Moim wychowawca . Nawet lubie tego gościa jest miły . Sarah przyszla na ta lekcje . Cieszylam sie . Ale ona nawet nie chciala ze Mna usiasc , zrobila to tylko dlatego ze wszystkie inne miejsca byly zajete . Cala lekcja zleciala na temacie jutrzejszego balu na ktorego sie oczywiscie nie wybieram. Nie wiem jak Sarah . Ona raczej pojdzie bo zaprosil ja Louis ktory jej sie cholernie podoba. A mnie nikt nie zaprosil , no i sie nie dziwie bo ja to ...
-Panno Grimmie . - nauczyciel powtarzal to po raz setny . Ale nie sluchalam . - Jest nam potrzebna jeszcze jedna osoba do dekorowania sali na jutrzejszy bal . Jak zdazylem zauwazyc nie jestes zaciekawiona ani lekcja ani balem . Wiec dziekuje ci ze zglosilas sie jako pomoc.
-Ale przeciez ja sie nie zglaszalam a pozatym jutro sa lekcje i mam duzo nauki- Jak zawsze sklamalam ale mi nie wyszlo .. - A no zapomnialem . Droga klaso , jutro nie ma lekcji ze wzgledu na ten bal i przygotowania . - I zadzwonil dzwonek moj wybawiciel . Chcialam jak najszybciej uciec mojemu wychowawcy . - Wiec zycze milych przygotowac do tego balu I widzimy sie jutro . Milego dnia . A no tak panno Grimmie niech pani na chwile zostanie .
-Slucham pana , a tak pozatym lepiej Jessi .
-Dobrze . A wiec jutro przyjdziesz i pomozesz . Jest tylko jeszcze jeden kolega do pomocy za kare .
- A ja za co jestem .? Bo nie przypominam sobie zebym cos zrobila .
-Tak wiem ale zaliczy ci sie to do dobrego zachowania , a sama chyba przyznasz ze przyda ci sie jakas pomoc bo za grzeczna to nie jestes . A teraz zejdzmy z tematu z kim sie jutro droga damo wybierasz na bal ?
-Nie ide na bal . A teraz pan wybaczy ale spiesze sie do domu .
-Dobrze do jutra . - Zdziwilo mnie to troche ze byl taki otwarty na rozmowe ze mna , no ale tez nie jest jakis stary na moje oko ma gdzies z 28 lat swierzak . Wracajac do domu rozmyslalam o moim durnym zachowaniu . Nie powinnam byla sie tak zachowywac ale czasu nie cofne . Weszlam do domu odrobilam lekcje , wzielam ciepla i dluga kapiel po czym zalozylam dres i polozylam sie na lozku sluchajac mp3 , czas lecial strasznie szybko nawet nie myslalam ze lezylam tyle czasu .. Spojrzalam w okno bylo strasznie ciemno . Wlaczylam moj komputer , ktory za bardzo nie chcial ze mna wspolpracowac . Posprawdzalam rozne portale i zaakceptowalam zaproszenia do znajomych . Poczytalam jakies plotki . I udalam sie spac . Przez dluzszy czas nie moglam zasnac jednak udalo mi sie to .
Obudzilam sie rano i bylam wyspana ! No tez nie bylo to dziwne bo byla 14 . - O Fuck! - powiedzialam sama do siebie przeciez o 15 mam byc w szkole , jak ja to zrobie . ? Przyszykowalam sie w ekspresowym tempie i poszlam na dol ublagac mame zeby Mnie zawiozla. Udało mi się ale i tak spoznilam sie 10 minut . Mam nadzieje ze mnie nie zabija . Wyszlam z auta calujac mame na porzegnanie . Dzisiaj jakos nie bylam taka spieta i prawie wcale sie niestresowalam to pewnie dlatego ze wiedzialam ze szkola jest pusta , no prawie pusta . Weszlam do tego budynku , od razu na mojej drodze stanal moj kochany wychowawca . -O Jessico dobrze ze juz jestes , ten chlopak jest juz na sali . Idz do niego a on Ci wysztko wytlumaczy . - Spojrzalam sie na niego jak na jakiegos ufoludka mowil tak szybko ze zaczelam sie smiac - Mi tez milo Pana widziec . - Usmiechnelam sie do nauczyciela i on od razu to odwzajemnil . Poszlam w strone tej sali gimnastycznej na ktorej ma sie odbywac ten bal . Bal ,ktory bedzie ostatnim balem w tej szkole bo jestesmy w ostatniej klasie , ale ja i tak sie na niego nie wybieram . Nie chce sie czuc jak jakis wyrzutek. Na sali stal jakis chlopak , jednak ze stal tylem nie moglam poznac kto to . - Hej , wiec mam ci pomagac . A teraz masz mi wytlumaczyc co jak i gdzie . Chlopak sie odwrocil a ja myslalam ze zaraz mnie cos trafi . - Kurde czy ja musze miec takiego cholernego pecha ? - Jessi to nie jest pech tylko przeznaczenie . -jak sie domyslacie chlopakiem byl Zayn , spojrzalam na niego jak na idiote . - Jak Ja sie ciesze ze sie mylisz . A teraz mi lepiej mow co mam zrobic bo chce jak najszybciej to skonczyc i nie patrzyc na ciebie . - Te slowa chyba jego zabolaly , ani razu sie na mnie nie spojrzal tylko wyjasniaj co i jak . Czulam sie dziwnie i glupio . Zaczelam dmuchac te glupie balony , ale mialam wyrzuty sumienia . Wiec podeszlam do Sexiaka . - Wiesz co ? Nie powinnam tak powiedziec i nie powinnam byc taka niemila bo ty ani razu dla mnie taki nie byles. Nie wiem czemu sie tak zachowalam ale Cie za to przepraszam - Nie moglam juz na niego patrzec wiec swoj wzrok skierowalam w ziemie . - Nie mosisz mnie przepraszac nie lubisz mnie rozumiem to ... - Ale to nie tak .. - Jessi nie oklamujmy sie Ty mnie nie lubisz ale przynajmniej inni tak , a Ciebie .? Ciebie nikt nie lubie . O nie przepraszam jedyna Sarah za Toba przepada . Placisz jej za ta przyjazn czy co ? Bo takto nie rozumiem jak ona moze Ciebie lubic ! - Nie wiedzialam co powiedziec , Ja go przepraszam a on z czym mi tu wyjezdza . Teraz juz wiem coo o mnie mysli a te jego gierki po co mi byly .? - Dzieki za szczerosc teraz chociaz wiem co o mnie sadzisz . - Odeszlam od Niego i zaczelam znowu dmuchac te glupie balony Zayn probowal jakos zaczac rozmowe jednak za kazdym razem go zbywalam . Mam juz dosyc i nie chodzi mi teraz o dmuchanie tych balonow , serce peklo mi na pol . Nie dosc ze musze siedziec tutaj z osoba ktora cholernie kocham , chociaz udaje ze nie cierpie . To jeszcze dowiedzialam sie co o mnie sadzi . SKonczylam juz z tymi balonami i myslalam ze pluca to wypluje . Jeszcze tylko musze umyc podloge i moge juz isc . Zlapalam mopa i zaczelam jezdzic nim po parkiecie . Słuchalam muzyke i nawet nie wiem kiedy zaczelam sobie tanczyc . Poczulam ze ktos mnie obejmuje w pasie natychmiastowo sie obrocilam - Zayn nie dotykaj mnie ! - On jednak zlapal mnie jeszcze mocniej i patrzal mi prosto w oczy . - Czy ty mnie nie rozumiesz .? Posc Mnie ! - Daj mi chociaz to wytlumaczyc . Ja nigdy tak nie myslalem i nie mysle . Sam nie wiem dlaczego nawet tak powiedzialem . -Ale jednak powiedziales a chyba nie wiesz jak slowa moga ranic . A teraz mnie zostaw . - Ja cie naprawde przepraszam . Nie chcialem. Zrob mi co chcesz ale mi wybacz . - Na mojej twarzy pewnie pojawil sie moj chytry usmieszek . - Wiec teraz umyjesz cala podloge a potem sie zobaczy . - Sexiak mnie poscil a ja udalam sie na lawke . Zayn sie niezle zmeczyl nie dziwie sie mu. Nasza sala gimnastyczna byla naprawde wielka . Gdy podszedl do mnie Zayn zrobilo mi sie go szkoda wiec darowalam mu dalsze zadanie. - Wiec jestesmy pogodzeni tak?
-Przeciez powiedzialam ze jezeli to zrobisz to tak . - Ten od razu nabral jakiejs mocy bo normalna energia tego nie nazwe . Wstal , wzial mnie na rece i zaczal obkrecac wokol . Szkoda tylko ze w jakims momencie stracil rownowage i tak oto znalazl sie lezacy na mnie . - Zejdziesz ze mnie .? - wiesz cos za cos .. - i zrobil strasznie dziwne oczy - Co masz na mysli .? - spytalam przerazona - Zejde z Ciebie jesli dzisiaj pojdziesz ze mna na bal . - o Nie zartujesz prawda ?
-Nigdy nie mowilem powazniej . -No to ci powiem ze nie ma szans. -To ja ci powiem ze sobie troche na Tobie poleze - Zaczal sie jakos wiercic chyba szukajac wygodniejszej pozycji. -No dobra pojde z toba na ten glupi bal . Ale teraz ze mnie zejdz . - Teraz sie od razu posluchal boze moglam tak od razu . Zlapalam moja torbe i wyszlam ze szkoly uslyszalam za soba tylko krzyk Zayna . - Jessi poczekaj podwioze Cię . - Podeszlam do Jego auta a on otworzyl mi drzwi no jaki slodziak ahh < 3 dobra musze sie ogarnac . Przez cala droge nie rozmawialismy a jak juz mialam wychodzic wypadl mi telefon . I na zlosc musialam po Niego siegnac w tym samym czasie co Zayn . Poczulam sie strasznie dziwnie gdy moja dlon dotchnela Jego , stado motyli w brzuchu nogi z waty . Uczucie nie do opisania . Zlapalam szybko telefon i powiedzialam pa . Zayn jednak zlapal mnie za dlon i odwrocil do Siebie chcial mnie pocalowac na pozegnanie w usta jednak sie odwrocilam i wcelowal w policzek . Zlapalam szybko torbe i wyszlam z auta . -Bede po Ciebie o 19:30 . Pa . - Nie odwrocilam sie ani razu a do domu szlam pewnym krokiem nie chcialam dac po Sobie poznac ze zalezalo mi na tym pocalunku i podobalo mi sie to. Mam nadzieje ze mi to wyszlo . Weszlam do domu szczesliwa jak nigdy dotad . Teraz do mnie dotarło ze ide na bal z Zaynem Malikem ! Jaka szczesciara ze mnie ... Tylko w co ja sie ubiore ? - No tak problemy nastolatki .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz